Książki,  Uncategorized

,,Maybe Someday”- romans, który każdy musi przeczytać

Gdybyście zapytali mnie, kto jest aktualnie najbardziej popularną autorką romansów wśród nastolatków i młodzieży moja odpowiedź byłaby jednoznaczna. Zdecydowanie wspomniałabym tutaj o Colleen Hoover. Pisarka od dłuższego czasu ukazuje się masowo na booktoku, bookstagramie oraz oczywiście w księgarniach. Bardzo cieszy mnie to, gdy za każdym razem, kiedy wchodzę do Empiku na półce z ,,TOP książkami” leży przynajmniej jeden tytuł od Colleen. Miło mi, że naprawdę utalentowana autorka jest doceniana.

Dzisiaj przyjrzymy się jej stosunkowo starej powieści, bo wydanej w 2014, czyli około 9 lat temu. Mowa tutaj oczywiście o ,,Maybe Someday”. W książce poznajemy Ridge’a, który jest uzdolnionym gitarzystą. Często ćwiczy swoją grę na balkonie, a pewnego dnia zauważa dziewczynę z sąsiedniego mieszkania, śpiewająco do jego piosenek. Ridge od jakiegoś czasu ma blokadę twórczą i nie może napisać żadnego nowego tekstu. Widzi w nowopoznanej dziewczynie szansę na odbudowanie jego twórczości.

Sydney ma chłopaka i dzieli mieszka z przyjaciółką, ogólnie rzecz biorąc- ma poukładane życie. Jednak jedna wiadomość całkowicie zmienia jego bieg.

,,Maybe Someday” to nietypowa opowieść o …nietypowej miłości. Główni bohaterowie muszą mierzyć się z uczuciami, o których nie mieli wcześniej pojęcia. Colleen pierwszorzędnie pokazuje te zmagania, pojawiające się w praktycznie wszystkich rozdziałach.. Mimo to, nie są one nudne i mamy wrażenie, że autorka za każdym razem opisuje coś innego.

Czytałam z wielką dokładnością wszystkie nawet bardzo długie opisy, które po prostu mnie pochłonęły. Ubóstwiam autorkę za pokazywanie złożoności i wielowarstwowości miłości zwłaszcza w dzisiejszym, pogmatwanym świecie.

Bardzo ucieszył mnie ciekawy dodatek w książce, czyli teksty piosenek skomponowanych przez Sydney oraz Ridge’a. Mało tego, na ostatnich stronach są one przetłumaczone na język polski!

Ważne jest też dla mnie poruszenie tematu niepełnosprawności w książce. We wcześniejszych przeczytanych przeze mnie powieściach podobne wątki były napisane nieco sztucznie, jakby wciśnięte na siłę do urozmaicenia powieści. W ,,Maybe Someday” sprawa wygląda jednak inaczej. Ta cała ,,relacja z niepełnosprawnością” – w tym przypadku z niesłyszeniem- została napisana realistycznie, że całą sobą poczułam, jak to jest być taką osobą.

Podsumowując, w ,,Maybe Someday” wszystko tworzy spójną całość, nie ma niczego wciśniętego na tzw. chama. Książka ta sprawiła, że przez dłuższy czas nie mogłam się po niej otrząsnąć. Wyniosłam z niej wiele cennych lekcji, które zdecydowanie zmodyfikowały mój światopogląd. Powieść Colleen Hoover udowodniła mi, że ,,życie w przeciętności jest stratą czasu”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *